Po operacyjnie czas wracać
do ulubionego zajęcia jakim jest czytanie i pisanie o tym co się
czytało. Tak więc, moim lekiem na stres przed pierwszą w życiu
operacją była „Natrętna dziewiętnastka” Janet Evanovich.
Tym razem nasza Stephanie
po chudym okresie w pracy łowcy nagród dostaje zlecenie, które
może naprawić jej budżet.
Ma znaleźć gościa
oskarżonego o defraudację milionów dolarów z najlepszego domu
opieki w Treton. Zniknął w tajemniczych okolicznościach, bez
żadnego śladu, świadka czy pazernej żony.
Pierwszym miejscem w jakim
robi rozeznanie jest oczywiście szpital, jednak jego pracownicy nie
są zbyt rozmowni, a Steph nie pasuje do roli pensonariusza. To tu z
pomocą przychodzi babcia Mazurowa chętna wykonać misję pod
przykrywką. Gdy ze szpitala ginie bez śladu kolejny pacjent do
Stephanie i babci dołącza Joe Morelli.
Plum z racji zmudnych
poszukiwań pacjentów podejmuje się dodatkowego zadania jakim jest
ochrona Komandosa.
Co z tego wyniknie –
spłoną auta albo stanie się coś bardziej niebezpiecznego dla
kogoś zamieszanego w te sprawy? Tego dowiedzcie się sami podczas
lektury tej jak zawsze zabawnej (w tej części trochę mniej bowiem,
bohaterka przeszła psychologiczną zmianę) i zwalczającej stres
przed operacyjny z powodzeniem książce. Jak zawsze polecam.
Komentarze
Prześlij komentarz