Moim pierwszym przeczytanym thrillerem była trylogia Miry Grant. Ostatnio moje doświadczenie z tym gatunkiem wzbogaciła książka „Chciwość” Marty Guzowskiej.
Główna bohaterka to Simona Brenner (w literaturze współczesnej jest też Simon Brenner, ale to chyba tylko przypadkowe podobieństwo). Ta wybitna archeolożka prowadzi podwójne życie. Z jednej strony jest bardzo doceniana w swoim środowisku, a z drugiej strony w sekrecie zajmuje się wykradaniem cennych dzieł sztuki, które potem sprzedaje kolekcjonerom za bajońskie sumy.
Tym razem jej celem jest zdobycie złotego diademu Heleny Trojańskiej, który pod koniec dziewiętnastego wieku został znaleziony przez Heinricha Schliemanna (to prawdziwa postać, odkrywca Troi). Analizuje więc wszystkie dostępne informacje dotyczące interesujących ją wykopalisk, a nawet dociera do ręcznie spisanych notatek tego słynnego archeologa. Dzięki temu tworzy plan działania, który wydaje się idealny. Postanawia ukraść i wywieźć diadem. Ma jej w tym pomóc certyfikat z muzeum.
Czy zrealizuje swój plan? Tego dowiedzcie się sami!
Do czego prowadzi chciwość? W Biblii to oczywiście drugi w kolejności grzech główny, ale już w literaturze średniowiecznej było to największe przewinienie skazujące człowieka na wieczne potępienie. Kapitalizm przewartościował wszystko i teraz wielu chce się znaleźć na liście najbogatszych. A czy milionerem zostaje się zawsze w uczciwy sposób? To już każdy sam sobie dopowie.
Powieść Marty Guzowskiej próbuje udowodnić, że nie należy być chciwym, bo taka postawa może nas zgubić. Książka wciąga, bo akcja jest złożona i wartka. Wszystkie wątki w końcu układają się w logiczną całość.
To jest naprawdę ciekawa powieść. Polecam i czekam na kolejny tom.