Kiedy zaczęłam czytać powieści z
serii „Gorzka Czekolada”, to nie przypuszczałam, że bardzo mnie
to wciągnie. Z każdą kolejną książką coraz bardziej lubię te
„czekoladowe” klimaty. Tym razem z zapałem godnym książkoholika
przeczytałam powieść „Dobra Siostra” Drusilli Campbell.
Autorka czerpała inspiracje z prawdziwych wydarzeń i doświadczeń
wielu kobiet, również tych pochodzących z jej własnej rodziny
(jej matki).
Drusilla Campbell urodziła się w
Melbourne w Australii, od szóstego roku życia mieszka w Stanach
Zjednoczonych – obecnie w San Diego. Już od dziecka lubiła pisać.
Jest cenioną i nagradzaną autorką kilkunastu książek m.in.
„Blood Orange”, „Bone Lake”, „When She Came Home” i „
Little Girl Gone”.
Pewnego dnia w San Diego dochodzi do
wydarzenia, które nigdy i nigdzie nie powinno mieć miejsca. Mała
Merell dzwoni na policję i zgłasza, że jej mamusia chce utopić
jej najmłodszą siostrę w przydomowym basenie. Podczas interwencji
policji dorośli, którzy byli na miejscu, składają całkiem
odmienne zeznania od tego, co dziewięcioletnia dziewczynka
powiedziała przez telefon. Jej zachowanie nazywają wybrykiem i
tłumaczą, że chciała wypróbować w praktyce działanie numeru
alarmowego, którego dopiero się nauczyła. Dziewczynka po rozmowie
z babcią postanawia dla dobra matki skłamać i potwierdzić wersję
ustaloną przez resztę rodziny. Jednak to tylko wierzchołek góry
lodowej problemów rodziny Duranów. Jakiś czas później ma miejsce
kolejny incydent z udziałem Simon, czyli matki dziewczynek, oraz jej
trzech córek, a dokładniej czterech, gdyby policzyć też
najmłodszą - jeszcze nienarodzoną. Ta rodzinna tragedia przepełnia
czarę goryczy.
Jak to wszystko skończy się dla
Simone i jej dziewczynek? Jaki to będzie mieć wpływ na jej męża
i resztę rodziny? Co będzie konsekwencją jej choroby i
postępowania?
Książka, jak wspomniałam na początku
wchodzi w skład serii, która mnie wciągnęła niczym wir na
oceanie. Powieść przejmująco przedstawia problem dotyczący wielu
świeżo upieczonych matek, ukazuje też wpływ całej sytuacji na
bliskich. Ta książka może pomóc w rozpoznaniu ważnych pierwszych
symptomów. Uważam, że to jest świetna książka. Polecam osobom
pełnoletnim ze względu na użyte(chwilami) niecenzuralne słownictwo, chociaż
mam świadomość, że opisany problem dotyczy czasami też
nastoletnich matek.
Recenzja dla:
