Kilka
książek spod pióra Nele Neuhaus już czytałam i o nich pisałam,
w tym o dwóch poprzednich tomach o perypetiach Eleny Weiland. Dziś
kolejna książka z serii o tej miłośniczce koni i zarazem
ostatnia pod tytułem "Elena. Zawody i rozterki."
W
jej związku z Timem wszystko się układa. Nienawiść dzieląca
rodziny Jungblutów i Weilandów nie okazała się tak silna jak
uczucie młodych.
Stadnina
„Kosy”, należąca do rodziny Eleny odzyskała płynność
finansową. W
pewnym momencie sytuacja się komplikuje z powodu przygotowań do
zawodów konnych. Tim nie zwraca na dziewczynę
uwagi, a tuż przed balem jeździeckim wystawia ją do wiatru.
Do
Niemiec wraca gwiazda jeździectwa Niklas Schütze, za którym ugania
się już arogancka Ariane. Kolejny raz o Elenie krążą plotki,
ktoś chce jej znów zaszkodzić.
Jaki
ten ktoś ma powód? Co z tego wyniknie? Czy Tim i Elena nadal będą
razem?
Tego
dowiecie się z powieści, bo na pewno nie ode mnie!
Co
by tu napisać o tej książce, aby nie powielać swoich własnych
słów o autorce i jej powieściach? Szczerze nie wiem jak to zrobić,
więc odsyłam do poprzedniej opinii o przygodach Eleny tu. W tym
tomie znalazłam też malutki błąd w druku na stronie 211 - „ -
To bardzo miło z twojej trony – pochwalił tata.” Przytaczam tu
fragment z błędem, aby ułatwić jego znalezienie i korektę
wydawcy. Chciałabym jeszcze dodać, że tego błędu łatwo nie
zauważyć podczas czytania tej powieści, bowiem nie ma tu czasu na
przerwę.
Recenzja dla:
