Kraina dzieciństwa, czyli pozycje dla milusińskich. "Zgniłobrody i luneta przeznaczenia" - Rafał Witek
Kochane
dzieci! Dzisiaj specjalnie dla Was napiszę o książce "Bzik &
Makówka przedstawiają: Zgniłobrody i luneta przeznaczenia",
która jest przeznaczona dla Milusińskich w wieku od 6 do 10 lat. Od
dawna czytam inne książki, ale teraz postanowiłam zobaczyć, co
się dzieje w świecie dzieciństwa. Moimi dwoma z kilku, ulubionymi książkami dzieciństwa są "Dzieci z Bullerbyn" i "Pies, który jeździł koleją".
O Zgniłobrodym napisał Rafał Witek, który jest korsarzem i podróżnikiem. Na początku był majtkiem pokładowym na statku pirackim "Piaskownica", a po paru latach zrobił karierę i dzięki temu w końcu dowodził galeonem "Trzepak". Galeon to taki duży okręt pływający po morzach i oceanach. Autor książki został pewnego dnia pojmany i osadzony w szkole podstawowej, a potem był wielokrotnie przenoszony do różnych miejsc, gdzie musiał uczyć się dodawania, mnożenia i innych rzeczy. Po wielu przygodach chwycił za pióro i zaczął pisać książki. Jest autorem powieści i opowiadań, które mają takie tytuły: "Zwykła dziewczynka", "Plaża tajemnic", "Julka Kulka, Fioletka i ja", "Dzieciaki kontra FOBIA", "Maja na tropie jaja", "Walizka pana Hanumana", "Klub latających ciotek", "Psotnice podwórkowe".
Od długiego czasu współpracuje z magazynem "Świerszczyk". Pisze wiersze dla grzecznych dzieci, ale dla niegrzecznych też, bo uważa, że poezja przyda się każdemu.
A teraz napiszę, o czym jest ta książka zatytułowana "Bzik & Makówka przedstawiają: Zgniłobrody i luneta przeznaczenia". Na początku jest opisana typowa sytuacja, która często się zdarza w szkole. Dziesięcioletnia Gabrysia Bzik podczas lekcji bardzo szybko poradziła sobie z zadaniem, które wyznaczyła nauczycielka i potem pisała karteczki, żeby nie zasnąć z nudów. Za karę została wezwana na rozmowę do dyrektora. Podobne sytuacje już jej się zdarzały wiele razy. Tym razem został wezwany na rozmowę również nowy chłopak z jej klasy, Nilson Makówka, który znał na pamięć wszystkie paragrafy prawa. Pan dyrektor Sztorc chciał im wymierzyć karę, ale wygadany Nilson sprytnie wszystko wytłumaczył. Uniknąć kary pomógł im też nagły telefon do szkoły. Po szkole Gabrysia poszła z Makówką pod Most Północny i tam natrafiają na Zgniłobrodego, z którym małą trochę kłopotów, ale też ciekawą przygodę. Co ich dokładnie spotkało? O tym już przeczytacie sami. Czeka na Was duża dawka dobrego humoru. Książka ma w środku wiele bardzo ładnych rysunków. Polecam młodszym i starszym dzieciom.
Okładka też została pomysłowo zaprojektowana i wykonana. Nie ma sensu się więcej rozpisywać więc powiem krótko: Mimo lekko zbyt mądrych młodych bohaterów, książka zawiera kilka lekcji dla dzieci.
O Zgniłobrodym napisał Rafał Witek, który jest korsarzem i podróżnikiem. Na początku był majtkiem pokładowym na statku pirackim "Piaskownica", a po paru latach zrobił karierę i dzięki temu w końcu dowodził galeonem "Trzepak". Galeon to taki duży okręt pływający po morzach i oceanach. Autor książki został pewnego dnia pojmany i osadzony w szkole podstawowej, a potem był wielokrotnie przenoszony do różnych miejsc, gdzie musiał uczyć się dodawania, mnożenia i innych rzeczy. Po wielu przygodach chwycił za pióro i zaczął pisać książki. Jest autorem powieści i opowiadań, które mają takie tytuły: "Zwykła dziewczynka", "Plaża tajemnic", "Julka Kulka, Fioletka i ja", "Dzieciaki kontra FOBIA", "Maja na tropie jaja", "Walizka pana Hanumana", "Klub latających ciotek", "Psotnice podwórkowe".
Od długiego czasu współpracuje z magazynem "Świerszczyk". Pisze wiersze dla grzecznych dzieci, ale dla niegrzecznych też, bo uważa, że poezja przyda się każdemu.
źródło strona wydawcy |
A teraz napiszę, o czym jest ta książka zatytułowana "Bzik & Makówka przedstawiają: Zgniłobrody i luneta przeznaczenia". Na początku jest opisana typowa sytuacja, która często się zdarza w szkole. Dziesięcioletnia Gabrysia Bzik podczas lekcji bardzo szybko poradziła sobie z zadaniem, które wyznaczyła nauczycielka i potem pisała karteczki, żeby nie zasnąć z nudów. Za karę została wezwana na rozmowę do dyrektora. Podobne sytuacje już jej się zdarzały wiele razy. Tym razem został wezwany na rozmowę również nowy chłopak z jej klasy, Nilson Makówka, który znał na pamięć wszystkie paragrafy prawa. Pan dyrektor Sztorc chciał im wymierzyć karę, ale wygadany Nilson sprytnie wszystko wytłumaczył. Uniknąć kary pomógł im też nagły telefon do szkoły. Po szkole Gabrysia poszła z Makówką pod Most Północny i tam natrafiają na Zgniłobrodego, z którym małą trochę kłopotów, ale też ciekawą przygodę. Co ich dokładnie spotkało? O tym już przeczytacie sami. Czeka na Was duża dawka dobrego humoru. Książka ma w środku wiele bardzo ładnych rysunków. Polecam młodszym i starszym dzieciom.
Okładka też została pomysłowo zaprojektowana i wykonana. Nie ma sensu się więcej rozpisywać więc powiem krótko: Mimo lekko zbyt mądrych młodych bohaterów, książka zawiera kilka lekcji dla dzieci.
„Kły
rekina, rybie ości,
Chcę
zobaczyć błysk przyszłości.”
Recenzja dla:
