W powieści „Miłość... z obu
stron” są opisane perypetie miłosne Jamiego Newmana i Laury
McIntyre, dwójki singlów szukających swojej drugiej połówki.
Biorą udział w randkach w ciemno oraz tzw. fast date (szybkich
randkach). Główni bohaterowie piszą bloga (Jamie) i
pamiętnik(Laura), w których opisują swoje niepowodzenia w
znalezieniu partnerki/partnera, uczucia, wątpliwości związane z
wyborem stroju oraz pomysły na to jak sprawić by osiągnąć
sukces.
Początek lektury może niektórych zniechęcić do dalszego jej kontynuowania, bowiem w opisach przeżyć obojga bohaterów nie brakuje opisów erotycznych.
Początek lektury może niektórych zniechęcić do dalszego jej kontynuowania, bowiem w opisach przeżyć obojga bohaterów nie brakuje opisów erotycznych.
Po
kilku mniej lub bardziej tragicznie kończących się randkach,
wreszcie Jamie i Laura trafiają na siebie. Tutaj opisy przestają
być aż tak odważne.
Nie brak tu również naprawdę
śmiesznych dialogów, wpadek przyszłej pary i zabawnych sytuacji.
Czytając śmiałam się do łez.
Podobała mi się satyra i komizm.
Śledząc te same wydarzenia oczami
Laury i Jamiego widzimy jak bardzo różnią się odczucia w
konkretnych wydarzeniach u kobiet i mężczyzn.
Postać Jamiego jest dobrze wykreowana,
lecz Laura w pewnych momentach nie zachowuje się kobieco.
Powieść Nicka Spaldinga odradzę
osobą lubiącym pisane według dawnej formuły romanse.
Ta książka to całkiem nowe
spojrzenie na literaturę romantyczną. Po kolejną część na pewno
sięgnę.
Za
książkę dziękuję Wydawnictwu Muza
SA i Business
& Culture.
Tytuł: „Miłość...z obu stron”
Autor: Nick Spalding
Wydawnictwo: Muza są
Ilość stron: 336
Gatunek: Powieść obyczajowa
Ocena: 9,5/10