Przejdź do głównej zawartości

„Odłamki”- Ismet Prcić

Coraz częściej decyduję się na czytanie i kolekcjonowanie powieści historycznych. Ostatnio zabrałam się za obsypaną nagrodami debiutancką książkę „Odłamki” Ismeta Pricića.

Z debiutami często jest tak, że lepiej nie mieć zbyt wielkich wymagań względem utworu. Jednak tym razem chodzi o debiut doceniony na skalę międzynarodową, więc automatycznie pojawiają się konkretne oczekiwania.


Książka jest autobiograficzna. Składają się na nią odłamki wspomnień, które przeplatają się z losem żołnierza doświadczającego okrucieństw wojny. Chodzi o bardzo krwawy konflikt w Bośni i Hercegowinie, który przyczynił się do śmierci dziesiątek tysięcy ludzi. Ta powieść była dla autora sposobem na poradzenie sobie z traumą poprzez zebranie odłamków własnego życia.

„Odłamki” są napisane językiem dosadnym, który jest odpowiedni dla opisów wojny, nie ma tu miejsca na wyszukane słowa.
Powieść czyta się w bardzo szybkim tempie, bez przerw, aż do końca. Opisy ukazujące okrucieństwo wzmagają falę wywoływanych przez powieść emocji.
Wydarzenia opisane przez autora nie są chronologiczne, narracja się zmienia, co na początku powoduje mały zamęt w czasie lektury. Również pozwoliło mi to bliżej poznać autora powieści.

„Odłamki” ukazują istotę wojny, która wprowadza ogromny chaos na gruncie publicznym i osobistym. Pokazuje też, że bardzo ciężko jest pozbierać się w sobie, gdy przeżyło się to wszystko na własnej skórze.
Wojna to słowo ostatnio bardzo często powtarzane wszędzie w odniesieniu do konfliktu na Ukrainie. Tylko nieliczni spośród nas wiedzą, jak naprawdę wygląda wojna, reszta zna ją tylko z gazet, internetu, historii czy telewizji. Obyśmy nie mieli okazji przekonać się na własnej skórze, jak to jest.
„Odłamki” uruchamiają w czytelniku ogromne emocje i zmuszają do głębokich refleksji. Książkę trzeba przeczytać, chociaż temat jest trudny. Powieść czyta się szybko, polecam, bez zbędnego rozciągania opinii nie jest to potrzebne.

Książka jest autobiograficzna. Składają się na nią odłamki wspomnień, które przeplatają się z losem żołnierza doświadczającego okrucieństw wojny. Chodzi o bardzo krwawy konflikt w Bośni i Hercegowinie, który przyczynił się do śmierci dziesiątek tysięcy ludzi. Ta powieść była dla autora sposobem na poradzenie sobie z traumą poprzez zebranie odłamków własnego życia.

Recenzja dla:


Sine Qua Non





Komentarze

  1. Czytałam, zachwycałam się - pokochałam i siedziało w mojej głowie długi czas.
    http://chcecosznaczyc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„Matura z języka angielskiego. Zbiór zadań" - Radosław Swigon

Dziś przedstawię wam moją opinię o książce, która z pewnością przyda się maturzystom zdającym język angielski na poziomie podstawowym. Jest to „Matura z języka angielskiego. Zbiór zadań”. Planuję zdawać z języka angielskiego na obu poziomach, ale na szczęście nie w tym roku. Radosław Swigon jest właścicielem wydawnictwa Enset i portalu edukacyjnego dla maturzystów. Zajmuje się również kampaniami reklamowymi, fotografią i spotami wideo oraz uczy angielskiego i przedmiotów zawodowych z informatyki.

"Charlotte i pierwsza miłość" - Nele Neuhaus

Po przygodach łowczyni nagród, czas na Charlotte i jej konia, który nazywa się Won Da Pie. To już czwarta część cyklu książek o dziewczynie kochającej konie, napisana przez Nele Neuhaus, która jest też autorką uwielbianych przeze mnie kryminałów. „Charlotte i pierwsza miłość” potraktowałam jako odskocznię od bardziej wymagających lektur, pogrążyłam się w lekturze dla relaksu. W tym tomie nasza Charlotte i jej koń, oprócz oczekiwania na przeprowadzkę do nowej stadniny, mają okazję wystąpić na pierwszych swoich zawodach. Jak im pójdzie? Dziewczyna również nawiązuje mocniejsze więzi z Katie oraz szczególną z Simonem, jednak kłóci się bardzo często ze swoją najlepszą przyjaciółką Doro. Znają się od dziecka, więc jest zaskoczona jej zachowaniem. Jednak Charlotte, mimo sprzeczek z Doro, nadal dzielnie walczy o stadninę i jej przyszłość. Grupa ludzi chce zmienić charakter stadniny na model skupiający się na jednej dziedzinie jeździeckiej. Na najbliższym zebraniu rady rozstrzygn

Warszawskie Targi Książki - krótka foto relacja

Na targach byłam w sobotę, to już moje 3 targi w Warszawie. Sobota dlatego, iż chciałam nareszcie mieć  podpisaną resztę książek  Ćwieka. Szkoda mi niemożności spotkania z Anetą Jadowską i Martą Kisiel ze względów na powrót do Wrocławia. Cieszę się niezmiernie ze spotkania z Ulą Słonecką, którą pozdrawiam z Wrocławia i liczę na kolejne spotkania. :) Miło było również zobaczyć się znów z Violą Wiśniewską. Zeszło roczne targi pod pewnymi względami wydają mi się być.... Do zobaczenia następnym razem... może na targach ?