Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2015

"Odlotowa czternastka"

Teraz dla odmiany napiszę o kryminale przyprawionym dużą dawką humoru.  Domyślacie się chyba, że chodzi o kolejny tom przygód Śliweczki. Książka “Odlotowa czternastka” jest napisana w dotychczasowym stylu. Tym razem Stephanie musi odnaleźć Lorettę Rizzi. Nie stanowi to dla niej problemu, ale nie zamyka też sprawy. Loretta ma syna, który chodzi do szkoły i ktoś musi go pilnować podczas pobytu jego matki w areszcie. Rodzina Rizzi nie chce wpłacić za nią kaucji. Okazuje się, że Joe Morelli jest spokrewniony z Mariem i jego matką. Stephanie przypadkiem została czasową opiekunką "Zooka". Do tej pory opiekowała się tylko swoim chomikiem Reksem. Oprócz tego daje o sobie znać sprawa sprzed lat - związana z rodziną Rizzich i kradzieżą dużej sumy pieniędzy. Jak zwykle nie brakuje w życiu Stephanie wydarzeń z udziałem Komandosa. Teraz współpracują przy ochronie piosenkarki o imieniu Brenda. W tym momencie fabuła robi się jeszcze ciekawsza i zabawniejsza.

"Ropuszki" - Aneta Jadowska

 Na półce mam już wszystkie książki o przygodach Dory Wilk. Uwielbiam ich autorkę, gdyż Aneta Jadowska jest wspaniałą pisarką. Jako książkoholiczka pochłaniam jej dzieła, mam po nich niedosyt i pustkę w głowie. Przez to nie wiem, co napisać. To będzie chyba najkrótsza recenzja poświęcona jej twórczości. Książka "Ropuszki" składa się z siedmiu opowiadań, dwa z nich autorka już wcześniej zamieściła na swojej stronie internetowej. Te historie nawiązują do heksalogii o wiedźmie i dotychczasowi fani tego stylu będą wniebowzięci. Nie będę opisywać fabuły, gdyż po lekturze "Ropuszek" dopadł mnie kac książkowy, a w takich przypadkach wpadam w słowotok, więc wolę przemilczeć szczegóły. Nie będę się rozpisywać, żeby nie psuć zabawy. Wspomnę tylko, że jak zwykle dużo się dzieje. Dora czyni swoją powinność, a diabeł i anioł bynajmniej się nie nudzą podczas jej nieobecności. Książkę warto przeczytać i umilić sobie tym oczekiwanie na powieść

“Dziewczynka z szóstego księżyca”

W wakacje nic się człowiekowi nie chce, a w takie upały tym bardziej. Z tego powodu ostatnio wolałam zabrać się do czytania czegoś lekkiego. Chodzi o powieść “Dziewczynka z szóstego księżyca”   autorstwa Moony Witcher.   Główna bohaterka tej książki dla dzieci mieszka w Madrycie wraz z dwiema ciotkami - Carmen oraz Andorą i ze zwierzakami. Dziadek Misza uczy ją alchemii. Jej rodzice są naukowcami, ale rzadko ich widuje. Nina tęskni za nimi.   Dużo czasu poświęca na uczenie się do egzaminów. Pewnego dnia o godzinie dwudziestej drugiej budzi się i odkrywa, że jej znamię na ręce powiększyło się oraz zmieniło kolor. Dziewczynka jest w szoku. Gwiazda na dłoni ma teraz czarną barwę i ostrzega o niebezpieczeństwie, które wisi w powietrzu. Tylko co może zdziałać mała dziewczynka? Ta jedna noc to epicentrum przyszłych koszmarnych wydarzeń. Jak Nina poradzi sobie sama w walce o odkrycie sekretów dziadka Miszy mieszkającego w Wenecji? Co uczyni, gdy przyjdzie jej się zmie